Już jesień, a Filip ciągle łowi piękne sztuki!
(Filip i jego Tołpyga)
W tym poście chcielibyśmy opisać przygodę naszego najmłodszego moderatora strony Filipa który spotkał się z niebywałą niespodzianką podczas wyprawy na Szczupaka 6 października 2013r.
Filip Piszczerk - Na łowisko docieram około godziny 6.00 przede mną piękny krajobraz - łąki na których widać piękny szron , co jakiś czas w trawach krzyknie bażant lub kuropatwa . Pierwsze rzuty nic nie zwiastują dobrego przez godzinę biczowania wody - jedynie jeden mały spięty zębaty . Decyduję się kilka razy posłać do wody Cannibala Savagear 8 cm w kolorze Firetiger . W pierwszym opadzie mam delikatne puknięcie który kwituję zacięciem . Po skutecznym zacięciu zaczyna się PRAWDZIWA WALKA , biegnę za rybą wokół stawu aby jej nie stracić . Gdy już w myślach mam metrowego zębacza nagle wyłania się biały kształt . Po kilku próbach podebrania pewnie schwytam tołpygę za pokrywy skrzelowe i wyciągam tołpyge na brzeg. Ryba ma 5.1 kg masy i 71 cm długości po sesji zdjęciowej tołpyga biała wraca bezpiecznie do wody . Ryba była regulaminowo zacięta ( gumę zasała pyskiem )
wmh.wolomin.pl
Brawo za wypuszczanie rybek :) Pozdrowienia od Carp Travel Team
OdpowiedzUsuńTo chyba już Tradycja, że ryby wracają do wody:)
OdpowiedzUsuń