Pierwsza wyprawa na Arciechów okazała się zwykłym rekonesansem. Leszczy brak, i większych ryb. Na nasze szczęście trafiły się spore Krąpie, kilka Płoci oraz małe Leszczyki. Michał i Piotr do końca wahali się gdzie tak na prawdę pojechać. Padło na sprawdzoną miejscówkę leszczową. Zapraszamy na krótki film!
wmh.wolomin.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz